Nowe zdobycze z Inglot'a
Witajcie :)
Ostatnio obiecałam sobie, że cieni kupować nie będę, ale zachwycona kombinacją Zabreny (podaję link: TUTAJ)
postanowiłam kupić tylko te trzy cienie. No i wróciłam ze sklepu, nie z trzema, a z pięcioma cieniami :) Jak zawsze musiałam coś jeszcze dorzucić do mojego koszyczka. Oczywiście w moim Inglocie nie było dokładnie tych, o których wspomina Zabrena, ale razem z Panią konsultantką wybrałyśmy najpodobniejszy zestaw z obecnie dostępnych (148, 419 oraz 144). I tak oto moje zdobycze:
Od lewej: MACowy Vex, Inglot: 148, 419 oraz 144.
Vex by MAC
Inglot: 148 AMC SHINE
Inglot: 419 PEARL
Inglot: 144 AMC SHINE
Inglot: 407 PEARL
Inglot: 327 MATTE
Tak wyglądają moje zdobycze z Inglota + dołożyłam jeden cień z MAC'a (Vex), gdyż chwilowo nie ma swojej paletki i leży razem z cieniami Inglota w palecie Freedom System.
A oto jak się prezentują na ręce (bez bazy):
Od lewej: 419, 148, 327, 144, 407, Vex.
Mnie osobiście cienie urzekły, wszystkie razem i każdy z osobna :)
Najmniej napigmentowany z całej szóstki jest 144 i trzeba się dość mocno napracować, aby zobaczyć kolor na powiece. Natomiast do reszty mnie mam żadnych zastrzeżeń. Wszystkie rewelacyjnie są napigmentowane, dobrze się je blenduje i na bazie wytrzymują bez naruszenia cały, długi dzień. Tutaj Inglot spisał się na piątkę.
Komentarze
Prześlij komentarz