Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2014

Giorgio Armani Eyes To Kill Quad 9 (Medusa)

Obraz
Każdy kto mnie czyta wie, że jestem cieniomaniaczką :) Mam w swojej kolekcji kilkanaście palet dużych i kilkanaście palet mniejszych oraz mnóstwo pojedynczych cieni. Ostatnio stałam się fanką produktów Giorgio Armaniego, a szczególnie jego cieni. I w taki oto sposób zakochałam się w poczwórnej paletce cieni o intrygującej nazwie "Meduza". Opakowanie cieni jest standardowe, czarne z grawerem GA. Po otwarciu mamy cienie i lusterko, a poziom niżej 2 pacynki, których ja osobiście nie używam, jedynie do poprawienia makijażu w podróży. Opakowanie jest wg mnie bardzo solidne, o czym miałam okazję się przekonać, bo raz już mi się paletka wymsknęła z rąk i jest cała i zdrowa.  Kolory w paletce są skomponowane, aby stworzyć piękny, ciemniejszy, typowo jesienny makijaż. Osobiście właśnie na takie kolory zazwyczaj decyduję się właśnie w tym okresie, kiedy zaczyna się robić chłodno i deszczowo.  Giorgio Armani Eyes To Kill Quad 9 (Medusa) Giorgio A

Bumble and Bumble - 3 razy tak

Obraz
Jakiś czas temu, bardzo sympatyczna blogerka  Irena  zachęciła mnie do wypróbowania produktów do włosów z Bumble and Bumble. Na początku bardzo sceptycznie podchodziłam do tej marki, ponieważ nigdy nie wierzyłam, że da się cokolwiek zrobić sensownego z moimi, żyjącymi własnym życiem, włosami. Okazało się jednak, że są takie produkty, które nawet moim włosom potrafią nadać kształt i je zregenerować. I oto te trzy hity, które podbiły moje serce (i moje włosy). Bumble and Bumble Mending Masque Jest to maska do naprawdę mocno zniszczonych włosów. Ja, aby osiągnąć konkretne rezultaty, nakładałam ją na początku 2 razy w tygodniu na 15 minut, a głowę owijałam szczelnie folią. Na to zakładałam ciepły ręcznik. Takie potraktowanie włosów sprawdziło się w 100%.   Moje włosy, po 2 miesięcznej kuracji, odzyskały dawny błysk, stały się miększe i mniej oporne przy układaniu. Widać znaczną poprawę ich wyglądu. Bumble and Bumble Curl Conscious Defining Creme Jest to krem

Giorgio Armani Maestro Bronzer

Obraz
Cześć kochani, Ostatnio oszalałam na punkcie marki Giorgio Armani. Jesienna kolekcja tak bardzo przypadła mi do gustu, że zakręciłam się totalnie wokół Dżordża :) Dzisiaj jednak chciałabym Wam przedstawić mojego ulubieńca z letniej kolekcji, a dokładniej to bronzer w płynie z serii Maestro (Giorgio Armani Maestro Liquid Summer) w odcieniu 100, czyli jedynym dostępnym. Formuła tego bronzera jest płynna, wręcz lejąca się, dlatego zastosowanie zakraplacza jest bardzo ciekawym rozwiązaniem. Chociaż nie mogę powiedzieć, że dzięki temu wszystko jest idealnie czyste, bo tak nie jest. Główka buteleczki jednak co nieco się brudzi. Bronzer ten ma przyjemny, ciepły odcień, więc idealnie pasuje do mojej karnacji. Jednak nie polecam totalnym bladziochom, ponieważ może być dla nich za żółty. W buteleczce zauważalne są złote drobinki, które mają rozświetlić twarz. Nie jest więc to bronzer, który używa się do konturowania, tylko do nadania twarzy blasku. Po dokładn

Kiss Kiss by Guerlain

Obraz
   Markę Guerlain znam już od dawna. Wiele produktów podbiło moje serce, ale nigdy nie miałam żadnej pomadki. Ostatnio jednak, gdy w Sephorze zobaczyłam pomadkę Kiss Kiss w odcieniu numer 344, wiedziałam, że muszę ją mieć :) Ku mojemu szczęściu dostałam miniaturkę tej samej pomadki w kolorze 325.  Obie pomadki mają piękne opakowania, czarne i luksusowe :) Na górze jest złoty ornament - znak marki. Pomadka w odcieniu 344, to śliczny, słoneczny koralowy odcień, który idealnie nadaje się na lato, słoneczne dni i pięknie współgra z moją karnacją. Guerlain Kiss Kiss nr 344 Bardzo przyjemny jest nadruk KISS KISS na pomadce, jak to mówią, mała rzecz a cieszy... Pomadka w odcieniu 325 jest czerwona, ale jest to delikatna czerwień, która swobodnie może się nadać na pomadkę dzienną. Od lewej: numer 344, 325 (miniaturka) Obie pomadki są wspaniałe, delikatnie się rozprowadzają na ustach, maja bardzo intensywne odcienie, ale w wykończeniu sheer.  Od lewej: numer

Ideały na rozpoczęcie jesieni...

Obraz
Witam, Dzisiaj przychodzę do Was z dwoma produktami, które kupiłam już jakiś czas temu, ale właśnie teraz, gdy nadchodzi jesień będę po nie często sięgać :) Pierwszy z nich to lakier do paznokci z MAC w kolorze Rebel :) Jest to piękny odcień, ciemnej bordowej śliwki. Kolor magiczny jak dla mnie, bo uwielbiam takie odcienie. Łatwo się rozprowadza, dwie warstwy w pełni kryją płytkę paznokcia. Jedyny mały minusik, to fakt, że nawet z Top Coatem wytrzymują na moich paznokciach zaledwie 4 dni.  Dla porównania Essie potrafi wytrzymać nawet 6 dni.  Jak ktoś jest zainteresowany, to może jeszcze bez problemu kupić ten lakier,ponieważ jest dostępny w salonach i na stronie. Drugi obowiązkowym produktem tej jesieni będzie dla mnie cień MAC z serii Alluring Aquatic w kolorze Legendary Lure.  Cień jest niesamowity, taki metaliczny i bardzo dobrze napigmentowany. Idealnie się blenduje i pozostaje na moich powiekach całe 14 h bez naruszenia.  Opakowanie też jest niesam