Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2015

Spóźnione odkrycie marki Bobbi Brown

Obraz
   Markę Bobbi Brown bardzo lubię, ale od zawsze przechodziłam koło sławetnych Shimmer Bricks szerokim łukiem. Czemu? Sama nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Chyba bałam się efektu pomarańczowo- brązowych policzków.  Pod koniec zeszłego roku coś mnie podkusiło i zdecydowałam się na limitowaną kolekcję świąteczną w brązowym opakowaniu. Szczerze mówiąc do Douglasa szłam z zamiarem zakupu rozświetlacza z Chanel, ale ponieważ go nie było musiałam wyjść z innym ;)  Zaraz po otwarciu nie byłam zachwycona. Opakowanie średnio mi się spodobało. Miałam bardzo mieszane uczucia co do tego zakupu. Postanowiłam jednak dać szansę temu wychwalanemu w internecie produktowi. Chociaż z tyłu głowy cały czas świtała mi myśl: O co tyle hałasu? Dopiero po kilku użyciach zdałam sobie sprawę czym podyktowany jest fenomen tego produktu. Jest to rozświetlacz idealny, pięknie wygląda na policzku, daje delikatny błysk bez jakichkolwiek drobinek. Nie jest to tak mocna tafla jak w

Chanel Rouge Coco Shine - Lipshine 93, 94

Obraz
   Witajcie, Jeszcze kilka lat temu w mojej kosmetyczce przeważały błyszczyki. Teraz jest odwrotnie, nie wyobrażam sobie nie mieć na ustach szminki. Dlatego też moja kolekcja bardzo się rozrosła w ostatnim czasie. Ostatnio do mojej kolekcji dołączyły dwie Chanelki z jesiennej kolekcji o bardzo delikatnych kolorach.  Od lewej: 94, 93. Oba kolory bardziej mi się kojarzą z wiosną, niż z jesienią, ale mimo to urzekły mnie od razu. Opakowanie, standardowe, czyli klasyczne czarno - złote, po prostu pachnie luksusem. Bardzo podobają mi się takie opakowania, więc za to wielki plus. Oba kolory są bardzo delikatne, przypominają bardziej błyszczyki, niż szminki. Zresztą czytając opis "Hydrating Sheer Lipshine", od razu wiadomo, że nie możemy liczyć na krycie, tylko na delikatny kolor z odrobiną nawilżenia. Odcień 94 Odcień 93 Kolory są bardzo delikatne, numer 94 jest ciemniejszy, ma więcej zimnych tonów. Odcień 93 jest za to bardzo delikatny i

MAC An Amorous Adventure Quad

Obraz
   Witajcie kochani w Nowym Roku, Dzisiaj postanowiłam przedstawić Wam jedną z moich ulubionych paletek marki MAC, którą zakupiłam kilka miesięcy temu. Wchodziła ona w skład kolekcji A Novel Romance . Według mnie była to bardzo udana propozycja firmy MAC.  Nie mogłam się oprzeć tej paletce. Jak tylko ją ujrzałam wiedziałam, że musi być moja. Wprawdzie nie jestem największą fanką cieni MAC, lubię je, ale zdarzało mi się kilka wpadek z nimi związanych, ale tym razem się nie zawiodłam.  Od lewej: Sable, Sex & The Oyster, Brawn, Black Tied Cienie bardzo mocno są napigmentowane, świetnie się blendują, nie znikają, nawet po wielu godzinach na powiece wyglądają jakbym dopiero wykonała makijaż. Naprawdę paletkę uznaję za rewelacyjną i kupiłabym ją ponownie.  Od lewej: Sable, Sex & The Oyster, Brawn, Black Tied Podsumowując daję mocne pięć punktów (5/5). Czy macie coś z tej kolekcji?