Giorgio Armani Maestro Glow

   Marka Giorgio Armani zawsze kojarzyła mi się najbardziej ze świetnymi podkładami i produktami do twarzy. Zatem i tym razem podeszłam do nowego podkładu z wielkimi nadziejami i wiarą, że będzie to produkt, który idealnie będzie pasował każdej posiadaczce bardzo suchej, wrażliwej i atopowej cery. Czy się nie zawiodłam? O tym przekonacie się czytając ten post.
Giorgio Armani Maestro Glow

Giorgio Armani Maestro Glow

Podkład Maestro Glow przychodzi do nas w szklanej buteleczce, jak większość produktów GA. Oczywiście marka, podążając za najnowszymi trendami, umieściła popularną ostatnio pipetkę do dozowania produktu. Nie jest to według mnie najlepsze rozwiązanie, ponieważ zdarzyło mi się parę razy ubrudzić sobie przez to słoiczek.
Giorgio Armani Maestro Glow

Sama formuła produktu przedstawia się bardzo ciekawie, ponieważ została wzbogacona o olejki z pestek moreli, passiflory oraz ryżowych otrębów. Zazwyczaj u mnie sprawdzają się produkty, które mają w składzie olejki, a moja sucha skóra je bardzo lubi. Podkład bardzo komfortowo się nakłada, dobrze nosi, nie ma w ogóle uczucia ściągnięcia. Tak naprawdę to nawet nie czuję, że mam podkład na twarzy. Po zmyciu moja twarz jest nadal nawilżona, co rzadko się zdarza w sytuacji, gdy nakładam podkład bez bazy nawilżającej. A tutaj nawet nie muszę używać dodatkowego nawilżenia, a moja skóra nie jest w ogóle przesuszona.
Sam skład powoduje, że jak podkład kilka godzin postoi nie ruszany, to oddziela się warstwa pigmentu od olejków. Jest to coś zupełnie normalnego i wystarczy dobrze wstrząsnąć, aby produkt znowu był gotowy do użycia.
Giorgio Armani Maestro Glow

Giorgio Armani Maestro Glow

Jeżeli chodzi o krycie, to według producenta formuła Micro Fil™ umożliwia budowanie stopnia krycia w zależności od indywidualnych potrzeb. To się zgadza, ale trzeba pamiętać, że nie da się zbudować tym produktem krycia mocnego. Jest to zdecydowanie podkład kryjący w sposób lekki (przy jednej warstwie) bądź średni (przy dwóch warstwach). Maestro Glow nie jest produktem z kategorii „full coverage” i o tym trzeba pamiętać. Jest to bardziej produkt, który nam wyrówna koloryt cery, ładnie ją rozświetli i nada tego delikatnego blasku zdrowej, nawilżonej skóry.
Giorgio Armani Maestro Glow 

Ogólnie jestem bardzo zadowolona z efektu, jaki daje Maestro Glow na mojej twarzy, gdyż nie lubię totalnego matu, a ten podkład daje mi ładne, delikatne glow, na dodatek nawilża moją skórę. Dużym plusem jest też fakt, że mimo iż moja twarz ma pięknie wyrównany koloryt, to podkładu wcale na niej nie widać. Jestem zachwycona tym produktem i polecam go każdej posiadaczce suchej skóry, która nie potrzebuje bardzo mocnego krycia.
Giorgio Armani Maestro Glow

Na koniec jedna mała uwaga. Podkład ten wygląda na twarzy inaczej niż standardowy podkład Maestro czy Luminous Silk Foundation (porównując te same numery), więc zanim zakupicie go przez internet, polecam wybrać się do perfumerii, aby porównać odcień. Przynajmniej tak jest z moją 2. Numer 2 z Maestro Glow jest jaśniejszy, a jednocześnie bardziej żółtawy niż 2 z Luminous Silk Fondation. Zaś jak porównywałam 4 w perfumerii, to Maestro Glow wydawał mi się ciemniejszy niż Maestro. Nie wiem czy to wina światła w perfumerii czy jednak faktycznie te odcienie się różnią, ale warto sprawdzić zanim się jednak zdecydujemy na tak drogi podkład.
Od lewej: Luminous Silk Foundation, Maestro Glow

Od lewej: Luminous Silk Foundation, Maestro Glow

Jak widzicie na zdjęciach powyżej, od razu widać różnicę kolorów pomiędzy oba rodzajami podkładów. Miejcie więc to na uwadze :)

Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego! :)



Komentarze

  1. Faktycznie zupełnie róże kolory. Co za niespodzianka :) Nie znam tego podkładu. Od Armanka miałam tylko Designer Lift, ale nie do końca się lubiliśmy. Potem się trochę zniechęciłam, ale nie mówię nie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Designer Lift nie miałam, więc się nie wypowiem. Ale te co mam są naprawdę rewelacyjne i mogę śmiało powiedzieć, że moje ulubione ze wszystkich podkładów wysoko-półkowych :) Gorąco polecam spróbować :)

      Usuń
  2. kolorek mi się podoba i również nie lubię całkowitego matu, a jak dodatkowo nawilża to czemu by się na niego nie skusić kiedyś ;)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, polecam, bo naprawdę bardzo mało jest podkładów, które potrafią ładnie buzię nawilżyć, a przy tym zakryć to co trzeba :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tarte Shape Tape Contour Concealer

Koh Gen Do Maifanshi Aqua Foundation

Matowe pomadki według Clinique, czyli gdzie ten mat?